Na poczatku chciałbym poinformować wszytskich, że zgłosiłem się do konkursu na BLOG ROKU 2013-http://blogroku.pl/2013/kategorie/2-be-an-exchange-student,8g8,blog.html
Ze względu na
nadmiar czasu spowodowany snow days,
czyli dniami bez szkoły, ze względów atmosferycznych, pogodowych i
warunków drogowych, zdecydowałem się napisać nowy post. Zamierzam
zamieścić w nim wiele przydatnych informacji dla osób, które
dopiero decydują się na wyjazd na wymianę i dla tych, którzy już
czekają na informacje o rodzinach goszczących (może trochę za
wcześnie, ale nie ważne). Zatem...
Podczas tego
wyjazdu bardzo się zmieniłem i
nadal się zmieniam. Zmianom uległy, przede wszystkim, moje poglądy,
sposób patrzenia na różne rzeczy i wydaje mi się, że trochę
wydoroślałem i stałem się bardzej odpowiedzialny. To wszystko
dzięki temu, że muszę podejmować wiele własnych decyzji, już
sam fakt, że jestem oddalony o kilka tysięcy kilometrów od moich
rodziców przez kilka miesięcy potwierdza, że jakoś sobie radzę.
Wiele osób w
Polsce i USA pyta mnie, czy chciałbym już wrócić i czy tęsknię
za swoją rodziną i znajomymi. A odpowiedź na to pytanie jest
bardzo dziwna. Otóż, chciałbym, ale nie mogę. Nie chodzi tu o
brak możliwości wczesnego powrotu. Ja po prostu mam tu swoje cele.
Wciąż pragnę ulepszczać(nie wiem czy w ogóle istnieje takie
słowo) moje umiętności językowe, poznawać nowych ludzi,
doświadczać nowych rzeczy. Jestem pewny, że za kilka miesięcy,
kiedy już będę się pakować a potem wyjeżdżać do Polski to też
będę tęsknić za osobami z Stanów. Może wiele rzeczy mi się
tutaj nie podoba, ale to wszystko spowodowane jest inną kulturą i
przezwyczajeniami ludzi, którzy tutaj mieszkają. W końcu to inne
kraj, a poza tym nic nie jest perfekcyjne.
Pewnie wielu z was
teraz zastanawia się do czego teraz dąże z tą doskonałością i
perfekcyjnością. Otóż, dążę do rodziny goszczącej. Co prawda
organizacje starają się dopasować każdego ucznia wymiany do
idealnej rodziny, ale nie jest to zawsze możliwe. Czasami ludzie się
nie dogadują lub po prostu nie zawsze wszystkie osoby piszą prawdę
w listach itp. Dobór rodziny jest pewnego rodzaju loterią. Udaną
lub też nie. W moim przypadku wydaję mi się, że wygrałem. Bardzo
lubię moją rodzinę. Może czasami myślałem, że powinienem ją
zmienić, bo coś mi się nie podobało. Ale zawsze myślałem sobie,
że mogę ją zmienić na gorszą. Dobór rodziny jest tematem dosyć
osobistym. Każdy ma własne zdanie i opinie.
Ze spraw
aktualnych: byłem na Monster Jam w Detroit, brałem udział w
konkursie organizowanym przez organizacje Business
Professionals of America. I
tak ogólnie to dosyć zimno jest w Michigan, bo czasami nawet około
-25 st. C.
A teraz czas na zdjęcia:
 |
Ja na Monster Jam |
 |
Miejsce, gdzie odbył się Monster Jam- stadion DETROIT LIONS |
 |
MONSTER JAM! |
 |
Podczas konkursu :P |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz